1. Depresja w ciąży
Zdrowiu psychicznemu kobiet w czasie ciąży poświęcono w literaturze stosunkowo niewiele. Utarło się przekonanie, że ciąża chroni kobietę przed uczuciami takimi jak przygnębienie, smutek czy strach. Wydaje się, że ten błędny pogląd na temat świetnego samopoczucia i pozytywnego stanu zdrowia kobiety z tytułu ciąży podzielają szerokie kręgi społeczeństwa, nawet w ocenie wyglądu kobiet ciężarnych często używa się określeń takich jak „kwitnący”, „sprzyjający”. Dziwi postawa przyszłej matki, która odbiega od spokoju i radości w oczekiwaniu…
W świetle tych poglądów warto przytoczyć wyniki badań Evans i współpracowników (2001), z których wynika, że na depresję w okresie ciąży zapada nawet 15-20% kobiet, zatem więcej niż po porodzie.
Można podejrzewać, że za taki stan rzeczy odpowiadają zmiany hormonalne- na przykład wzrost steroidowych hormonów płciowych, jednak brakuje danych potwierdzających ten pogląd. Ciąża sama w sobie jest wydarzeniem życiowym o dużym znaczeniu. Nic więc dziwnego, że towarzyszyć jej może depresja zwłaszcza gdy dołączają się inne stresory, a te dotyczą zazwyczaj obaw o stan zdrowia dziecka, związane są z porodem czy zmianami życiowymi związanymi z pojawieniem się dziecka.
Nasilające się obawy występujące w sposób ciągły mogą naturalnie przyczynić się do występowania depresji. Udowodniono, że stres w okresie ciąży- szczególnie jeśli jest długotrwały, wywiera niekorzystny wpływ na rozwój i stan płodu. Wykazano, że stężenie kortyzolu (hormonu stresu) we krwi kobiet ciężarnych jest ściśle skorelowane ze stężeniem tego hormonu w organizmie płodu.
Depresja występująca w czasie ciąży wymaga leczenia. Każda metoda łagodzenia stresu ciążowego i lęku jest korzystna zarówno dla ciężarnej jak i dla jej dziecka, a najbezpieczniejszymi są działania psychoterapeutyczne i relaksacja. W niektórych przypadkach wymagana jest farmakoterapia stosowana z zalecenia i pod okiem lekarza.
2. Przygnębienie poporodowe – Baby Blues
Zacznę od następującego stwierdzenia: obniżony nastrój tuż po urodzeniu dziecka to norma! Pojawia się bezpośrednio po porodzie i trwa przeważnie do 3 dni. Stan ten traktuje się jako naturalne następstwo nagłego spadku stężeń estrogenu, progesteronu i endorfin tuż po porodzie.
Jeśli stan ten nie minie, można przypuszczać, że kobieta doświadcza Baby blues. Smutek poporodowy dotyczy od 50% do 80%. Sporo… Stan ten trwa zazwyczaj około dwóch tygodni, a charakteryzuje go smutek, płaczliwość, rozdrażnienie, trudności w skupieniu się nawet na czynnościach, które niegdyś wykonywane były niemal automatycznie. Jednak w przeciwieństwie do depresji kobiety przy wszystkich trudnościach związanych z opieką nad dzieckiem nie tracą z nim kontaktu.
Często wyraźnemu pogorszeniu nastroju towarzyszy pogorszenie relacji z partnerem. Słabnie popęd płciowy i pojawia się napięcie związane z pożyciem seksualnym. Rzadko rozmawia się o tym z kobietami i ich partnerami jednak w literaturze problem ten traktuje się jako objaw charakterystyczny dla tego okresu.
Wsparcie w czasie Baby blues leży głównie po stronie partnera. Wymaga dużej troskliwości i zapewnieniu opieki zarówno matce jak i dziecku. Warto zachować cierpliwość i normalizować sytuację, podkreślając że jest to naturalny, przejściowy stan, a objawy wycofają się stopniowo, samorzutnie, bez potrzeby interwencji.
Jeżeli stan ten utrzymuje się dłużej niż 2 tygodnie, a objawy nasilają się należy udać się do lekarza bądź psychologa. W 1/3 przypadków Baby blues może prowadzić do depresji. O tym w kolejnym, czwartkowym wpisie, na który zapraszam.
3. Depresja poporodowa
Według różnych źródeł depresja poporodowa dotyczyć może od 10-30% kobiet. Objawy mogą wystąpić zarówno około 4 tygodnie po porodzie jak i w rok po urodzeniu dziecka. Charakterystyczne są częste wahania i zmiany nastroju, a także ambiwalencja, które wprowadzają w błąd nie tylko same pacjentki, ale i osoby je otaczające. Matka może z jednej strony cieszyć się, że na świecie pojawiło się dziecko, myśleć że je kocha, a z drugiej- czuć że dziecko jest jej obce, a nawet odczuwać do niego nienawiść. Dlatego w depresji poporodowej kobiety często odczuwają lęk o dziecko, ale równie często tracą z nim kontakt. Pojawia się bezsenność lub sen płytki, nie dający odpoczynku. Matki czują, że nie radzą sobie z godzeniem codziennych wymagań z pielęgnacją i wychowaniem dziecka. Przeświadczona o własnej niedoskonałości kobieta stawia sobie ogromne wymagania: powinna utrzymać dom na odpowiednim poziomie, przygotowywać posiłki dla wszystkich domowników, sprawnie dokonywać wyborów, zaspokajać potrzeby partnera, postępować tak, aby dziecko było stale zadowolone, wyglądać dobrze, jak najszybciej zrzucić kilogramy. Wszystko to- najlepiej bez jakiejkolwiek pomocy. Niemożność osiągnięcia tych zamierzeń może potęgować uczucia frustracji i przygnębienia, do tego dochodzi stałe zmęczenie i pomimo wysiłków zaległości narastają.
Kobiety cierpią w milczeniu. Nic dziwnego… Przyczyną pogłębiających się trudności kobiet zmagających się z depresją poporodową są postawy społeczeństwa wobec zaburzeń psychicznych. Nie mylą się Ci, którzy twierdzą, że w okresie minionych kilkudziesięciu lat wiedza o schorzeniach psychicznych nie poczyniła wielkich postępów. Nawet jeśli w społeczeństwie istnieje jakaś podstawowa wiedza, to często wyraża się ona w postawie: „owszem istnieją takie problemy, ale mnie i moich bliskich one nie dotyczą”. Niemniej jednak na temat depresji poporodowej wiadomo coraz więcej i nie jest ona „niczym wielkim, czymś co samo się pojawia i samo mija”. Często więc uważa się, że depresja poporodowa nie istnieje, a wyżej opisane objawy stanowią ciemną stronę macierzyństwa, o której nie należy mówić…
Na koniec warto wspomnieć o tym, które kobiety są w grupie ryzyka wystąpienia depresji poporodowej. Jej wystąpieniu sprzyjają szczególnie dwie cechy: neurotyzm i wysoka wrażliwość. Depresja dotyczy też kobiet mających trudności w radzeniu sobie ze stresem, oceniających siebie negatywnie, podatnych na stany lękowe. Niezwykle często- co może być oceniane jak mniej oczywiste depresja poporodowa dotyka perfekcjonistki i kobiety ambitne. A teraz zatrzymajmy się na chwilę… Kto z nas nie zna kobiet mających takie cechy?
Depresja wymaga leczenia. Nie minie sama… Jeśli podejrzewasz depresję u siebie lub osoby z Twojego otoczenia zgłoś się do psychiatry bądź psychologa. Powiedz o swoich podejrzeniach komuś bliskiemu. Wspomnij o obawach swojemu lekarzowi. To pierwszy krok do poprawnej diagnozy, leczenia i zdrowienia
Opracowała dr n. med. Agnieszka Mazurkiewicz, na podstawie:
J. Hanley, 2012, Zaburzenia psychiczne w ciąży i w połogu, Elsevier&Urban Partner.